oczy radością się uśmiechają
usta jak ogień płoną
unosząc namiętność
w krainie lazuru
z odrobiną szaleństwa
ściągasz zawstydzenie
zostawiając na licu rumieniec
od samego rana
omińmy białe drzewa różowe
na wzgórzu zieleni zagramy
w czerwoną piłkę jak czerwień Pompei
pózniej zjemy pomarańcza
lub wypijemy koktajl bananowy