niebo się przybliża
pozostawiasz błękit
wędrując po skórze
niebieskość omdlewa
w zbyt krótkim oddechu
wilgocią języka
malujesz w lazurze
wibracją indygo
podajesz ekstazę
wysysasz energię
soczystym spojrzeniem
rozbielasz
rozbierasz
rozbrajasz
rozdwajasz
malujesz mi oczy
modrym nasyceniem