Te dni, gdy mokłam w deszczu...
Ktoś podał mi parasol.
''Dziękuję''. I odeszłam.
Wtem w cieniu myśl przemknęła
(zbudzona dziwnym dreszczem)
że ten, kto dał parasol
sam przemoczony deszczem ...
Chcę więc błękitu smugę
rozpostrzeć na chmurzyskach..!
Przez łzy przejrzystej owal
tańczący na policzku.