myśli niczym dzikie mustangi
galopują po prerii wspomnień
zanurzony jak w beczce miodu
delektuję się ich smakiem
widzę nabrzmiałe piersi
drżące pod dotykiem dłoni
sterczące sutki oczekujące
na zachłanne usta
ciało wyprężone jak struna
wibruje nutą pożądania
dźwięki narastają
to już nie struna to orkiestra
wspomnienia malują obrazy
wyobraźnia przyprawi pikanterią
dotykam gorących ud
twardych pośladków
rozkołysanych bioder
docieram do źródła
zanurzam się w sokach namiętności
morfeusz spuszcza zasłonę