z błyskami czerwonych lakierek
zwodziłam labiryntem słów
na nici nieporozumień
zawisła pajęczyna wyobraźni
łowię eteryczne dźwięki
ulotne nuty i drwiące uśmieszki
na gruby sznur zamiast pereł
nanizuję czerwone koraliki
dostojnie powagą szarości
wygaszam płomienne dominanty
na gruncie przeciwieństw postawię kropkę
rozpaloną do białości
pomiędzy wersy wplotę siwe pasemka
i przydeptane wyjęte z lamusa
kwieciste baletki
a ty czytaj ze zrozumieniem
każdy wyraz kobiecej
pstrokatej logiczności