zdmuchnąłem kaganek smutku
niech diabłu na szczęści świeci
ruszyłem w stronę miłości
Boże jak ten czas leci
gdy nie kochałem nie czułem
upływu godzin i dni
a może nic nie czułem
żyłem po to by żyć
teraz gdy świeci słońce
i serce po fali mknie
szczęściem zbudzonym kipiące
a może ja tylko śnię
Nie to zielona łąka
motyli cały rój
i ty różami pachnąca
a jednak zdarzył się cud
i chociaż miesiące płyną
tak szybko jak piękny sen
z tobą liczą się chwile
i każdy skradziony dzień