bardzo niespokojnej
poszukując twych myśli
by zrozumieć...
znalazłem tam krzew
bardzo pięknych fraszek
mówiących o miłości
jednak to nie to
byłem w twoich wspomnieniach
perfekcyjnie zamaskowanych
nie wystarczały mi
wyuczone historyjki
znalazłem sztuczne łzy
w tych samych beznamiętnych opowiadaniach
idealnie opracowanych
jak tresujesz emocje?
byłem w twoich myślach
chaotycznie rozmieszczonych
pomogę ci je ułożyć ale
dlaczego krzyczysz myslami?
kazałaś mi tam
posadzic krzewy czerwone
zostawic po sobie ślad
zaraz po tym wręczyłem ci list
byłem też w twoich oczach
czysto błękitnych od łez
by patrzeć twoją perspektywą
wiecznie nieszczęśliwego człowieka
zrozumiałem w końcu
co to za uczucie
patrzeć przez tańczące emocje
energicznie o siebie ocierające
teraz, kiedy tu stoję
łudzę się, że usłyszysz,
jak cię wołam zgubnym uczuciem
pragnącym ujrzeć światło dzienne
wtedy, kiedy cię obserwowałem
zerwałaś z ogrodu różę
rozebrałaś z płatków i oddałaś wiatru
następnie odeszłaś...