gdy ciebie zobaczyłam
oczy uśmiechały się usta
złapałam dłonie rozkosznie
pognaliśmy hen przed siebie
ścieżką leśną pełną zapachu
wiatr włosy czesał jak żyta kłosy
złociste promienie ciało muskały
oczy odwróciłam głowę za siebie
uwypuklenia dotykałeś wklęsłości
wzdychałam powietrze chwytałam
na łące pełnej chwastów wziąłęś mnie
nogi rozłożyły się dłonie ścisnęły mocniej
tyłek podskakiwał w rytm twojej muzyki
ochy i achy wiatr rozniósł krzykiem
do wsi dotarł błyskawicznie-a ty
ty w tym czasie wynorałeś mnie
spódniczka biała zabarwiła się zielenią
łokieć zdarty brudna dłoń potrzymywała cię
ten pierwzy raz dobrze że skończył się
dzisiaj wspomnieniem jedynie został
motor
2011-10-19