stoisz i liczysz dziecięcia końca,
a ono kona przed twymi oczyma.
Ma Doloroso! Czy to przetrzymasz?
Co czułaś, gdy kat przebijał mu ręce?
Co czujesz teraz trzymając stopy w objęciu,
bo one nisko, ich wolno ci sięgnąć.
Nikt nie zrozumie cierpienia pojęcia
lepiej od ciebie, boś w jego ujęciach
zamknięta wieczyście między ramy,
jak reszta, zdobiąca salonowe ściany.