wyłania się jakieś robactwo
czarne jak mrówki na potęgę
wirują fontaną rozpraszając się
jak kijanki uszczypliwe
pełną ławicą w ruchu zegara
zbliżając do siebie i oddalając
mamrocząc coś pod nosem
są niczym wir morski
zakręcone falą jak Tajfunem
pochłaniają się wzajemnie
jak w Trójkącie Bermudzkim
wychwytać nie da się ich
zmieniają się w chrząszcze
termity,osy, pająki i jaszczurki
upodobniają do otoczenia
oczywiście nie boję się
otwieram oczy ciemną nocą
spoglądam w okno widząc ciebie
w magicznym znaku uśmiechasz się
rozdwajając promiennie
wiem.wiem i ty też wiesz
w ciemności bardzo klarownie jest
w poszukiwaniu jadalnych odpadów...
...widowisko fantastyczne