nie musiałeś krzyczeć
rozświetlając czerń
liliowo piaskowym kolorem
w porywającym zapachu maciejki
orginalny obraz dałeś halogenowy
w swojej magii rysy ostrej barwy
cóż więcej mogą powiedzieć moje usta
w pierwszych kroplach letniego deszczu
skąpany dzień umilony muzyką wiatru
jak też przy Lato z Radiem...
...w uśmiechu
Słońce popołudniem
jak gorączka złota...