jak Ocean Spokojny w kolorze lazuru
płynę wzrokiem po białych chmurach
które wolniutko przesuwają się
jak czarodzieje pozy zmieniają
strzałą leci jedna jak łódz podwodna
płynie dalej za nią druga piękna
uformowana jak biustonosz bielusieńka
rozpina się w locie jak ptak srzydła rozkłada
i leci dalej i dalej
w szarej chmurze goni za nią lew
z grozną miną jakby ryczł coś ze złości
nad nim intensywny promień w bieli
rozpływa się tworząc serce które zamiera
krzycząc przez usta-wybucha jakby wulkan
wylewa obraz człowieka leżącego na brzuchu
szkielet widoczny-wyciągnięte ręce jak krzyż
kręgosłupa kręgi a w nich usta otwarte
jakby chciały coć powiedzieć-wyżej oko patrzy
chwilkę rozmyła się i niknie jak życie
obłoki płyną dalej zmieniając oblicze
płyną do nikąd obraz po nich zanika
Niebo bez chmurne zostało ja Ocean Spokojny
okryje się mrokiem niebawem
2010-04