i przygniecionej lawiną rozpaczy<br />
zawodu łza płynie co szemrząc się skarży:<br />
Miłość przegrała i nic już nie znaczy.<br />
<br />
Ze wstydu odchodzę ze spuszczoną głową<br />
paląca tęsknota żal w sercu rozpala<br />
patrzył już nie będe za miłością nową<br />
gdyż piłem ze swego Świętego Graala.<br />
<br />
Natręctwem myśli kopiącej w przeszłości<br />
wspomnienie jego z mym sercem się kłóci<br />
które raczej się woli pogrążyć w nicości<br />
niż wierzyć że radość już nigdy nie wróci.<br />
<br />
życia zegar karczować nie pozwala<br />
gąszczu błędów obrastających strate<br />
brnąc wciąż do przodu umysł zniewala<br />
szaleństwa huragan czyniąc moim bratem.<br />
<br />
Obrazu jutra kolory są czarne<br />
tymi barwami samotność maluje<br />
wytrzymam długo? szanse raczej marne<br />
droga bez Graala, w zapomnienie kieruje.