Nie znaczy to
Że nie myślę o tobie poza nim
Jesteś najbliższym cierniem przy sercu
Każdego z nas
Każdym oddechem, czułym słówkiem
Ranisz po stokroć bardziej
Po stokroć...
Ranisz i nie pozwalasz wrócić
Do czasu słodkich kłamstw
Do czasów pięknych siwych starców
Butwiejesz
Jak drewno, zbyt wypaczona
By powiedzieć choć jedno słowo
I mądrym się zdaje powiedzenie
Nie kuś losu
Zdradliwym uczuciem owinęłaś
Zostawiłaś na polu samego
Nagim ociosany kamieniem
Stoję przed Tobą
Drżę
I znikam