A to mi się podoba;
Zastanawiam się czemu
Mieszka u nas niezgoda?
Przecież jesteś przykładem,
Prometeuszem ziemi,
Przewodniczysz nad stadem
Bez odrobiny chemii.
Ty jesteś jak wojownik,
Gdy mądrość ludziom wciskasz;
Przydałby się prostownik,
Bo tutaj coś się ślizgasz.
Napisałeś jak chłopek,
Zbrukałeś się prostactwem;
Przydałby Ci się snopek,
By ukryć się przed chamstwem.
Którego nienawidzisz,
Bo rozumem nie grzeszą,
Więc codziennie ich krzywdzisz,
Oraz odganiasz rzeszą.
Swoich durnawych wierszy,
Których nikt nie zrozumie;
Zresztą nie będzie pierwszy,
Bo sam tego nie umie.
Mój samozwańczy królu,
Proszę nie pisz dziś na mnie;
Nie chce umierać w polu,
Wpierw muszę pomóc mamie.
Udała się w ogródek,
Chce wyrwać wszelkie chwasty
I poczuła gdzieś smrodek,
Biegnący z czyjejś chaty.
Pobiegła w stronę smrodka,
Wsiadła w wóz,pomyślała
I kładąc noworodka,
Zwyczajnie odjechała.
To jest nieaktualne,
Na mnie już możesz pisać,
Większe treści banalne,
Dzisiaj możesz mi wciskać.
Ty mnie już dziś nie zadziwisz,
Gorzej pisać nie możesz;
Boli,że się tym żywisz,
Bo chyba za mało wiesz.
Nic w życiu nie przeżyłeś,
Żadnego smutku,bólu;
Jedynie wyłysiałeś,
Niedorobiony królu.
Samowładny przywódco,
Rozkaż dzisiaj sam sobie,
Że powiesisz się z nocą,
Na drzewie przy swym rowie.
Spójrz jak inni pisali:
Mickiewicz i Słowacki,
Bo oni siebie wznieśli,
Nie w głowie im twe gatki.
W prostocie jest metoda,
Oni tego dowiedli,
A twoich wierszy szkoda
I zmarnowanych stempli.
A w naszym pseudo boju,
Wolę stać po swym miejscu
I poużywać gnoju,
Bo mogę stary piecu.
I na co mam Ci wskoczyć?
Jak ty już nie podołasz,
Możesz się ze mną droczyć,
Lecz niczego nie zdołasz.
-Halo...mama?Jesteś w Ciechanowie?
-Nie,synu.Już dawno w Częstochowie.