a jednak masz nadzieję<br />
- na wspólny posiłek, noc<br />
już (nie)poślubną<br />
błahe rozmowy i te całkiem serio<br />
i ręce błądzące<br />
za szczęściem z Twych marzeń<br />
próg nieśmiałości<br />
zwalczany wieczorem, gdzie<br />
smutek palcami<br />
wyczesze Ci<br />
z włosów<br />
i myśl<br />
co twej dłoni kurczliwie się trzyma,<br />
że może zostanie<br />
(niż inni)<br />
na dłużej...<br />
<br />
uzbrojona w cierpliwość<br />
siadam przy oknie<br />
<br />
- może wystarczy mi<br />
do pierwszego