uwiązana w swej tęsknocie <br />
gniję w niespójności<br />
nieobecność twoja wypełnia <br />
mnie po brzegi<br />
<br />
i to chyba samotność <br />
ssie moje piersi<br />
(brutalnie)<br />
odbija się we mnie<br />
wewnętrzny dysonans<br />
(nawet ściany pobielały niemiłosiernie)<br />
oskubana z przyzwoitości<br />
dalej uprawiam moralny nierząd<br />
myślami o tobie<br />
<br />
moje JA popada w obłęd<br />
uwalniając swoją histerię<br />
topię ją w próżni<br />
<br />
tu tylko (od)głosy kroków<br />
pohukują w głowach<br />
tu tylko sznur pielęgniarek<br />
ucisza moją rozpacz<br />
laboratoryjną strzykawką