napełniając serce goryczą
lecz czy myśli twoje są przy mnie
czy tęsknotę moją usłyszą
choć logika dni wyliczyła
kładąc chłodne dłonie na ciało
nie ugasi pragnienia tej nocy
puste miejsce będzie krzyczało
nie odnajdę krągłych pośladków
twardych piersi spragnionych pieszczoty
gorącego jak piekło łona
żródła dziko wrzącej rozkoszy
oderwany jak liść od gałęzi
więdnę w chłodnej obcej pościeli
przecież w żyłach krążymy razem
więc dlaczego życie nas dzieli