Kocham te chwile
kiedy po upalnym dniu
nadchodzi wieczór
z ożywczym tchnieniem
księżyc zapala światła
na bezkresnym niebie
a czas łapie drugi oddech
myślę wtedy o tobie
o szafirowych oczach
wpatrzonych w gwiazdy
szukających tej jedynej
naszej - jeszcze nie wybranej
czeka na nas
by przywitać radośnie
gdy na naszych dłoniach
zalśni nowa nadzieja
wspominam noc
gdy po raz pierwszy
dotknąłem twoich włosów
nieśmiała pieszczota
przyprawiła nas o drżenie
oboje skrępowani i spragnieni
smakowaliśmy siebie
jak ogrodnik dojrzewające plony
ostrożnie niczym ptaki
przyjmowaliśmy pokarm
z naszych dłoni
delektując się
każdym skrawkiem ciała
jak wyschnięta ziemia
piliśmy siebie
do utraty tchu
niepewni jutra
odkrywając na nowo
zapomniane ścieżki
wkraczaliśmy w świat miłości
z bagażem rozczarowań
minęło już wiele nocy
lecz wciąż jestem nienasycony
pragnę ciebie do ostatniej kropli
zalej mnie falą miłości
i pochłoń jak morze atlantydę