obezwładnia umysł
w dusznym autobusie
myśli obracają się w próchno
dziurawy asfalt
policzył wszystkie zęby
a śniadanie przerobił na papkę
radość
że zaraz zamknę
ciebie w objęciach
z serca spłynęła do lędźwi
rozdygotana uwaga
dotykając sfer erogennych
przemieniła romantyzm w pożądanie
zamiast czułej tęsknoty
pojawił się zwierzęcy instynkt
podróż niczym betoniarka
wymieszała wszystkie uczucia
więc nie zdziw się kochanie
kiedy mrucząc jak niedźwiedź
pomylę cię z plastrem miodu