<br />
Przez ulice jak rzekę<br />
buduję karciany most<br />
niczym Syzyf się zmagam <br />
z wiatrem, co przyniesie los<br />
<br />
Z uporem na ramieniu <br />
z nadzieją, przyjaciółką mą<br />
powoli lecz do celu<br />
postawie swój karciany dom<br />
<br />
Mimo wielu wytyczonych reguł<br />
zmieniam pierwotny plan <br />
i chodź nie ma w tym sensu <br />
z nadzieja realizuję go sam <br />