przed dzisiejszym dniem
nie martwiąc się co noc przyniesie
od samego rana
gdzieś tam grzmi
nad losem złym
niebo wojnę wypowiada
deszczem i błyskawicami
fale rozbijając o skały
ludzie chowają twarze
jak przyszłe problemy
wyczerpują swoje zasoby
a u mnie słońce świeci
obnażając zakamarki duszy
nastrojem tęczowym
obronne siły mam
diabeł z aniołem
wciąż uśmiechnięci
nie martwię się
nad losem dzieła
jak też tragicznym nastrojem
urodziny były
to i musi być śmierć
świata jest takie pojednanie ...
2012-08-04