zakupionych momentami
złość krzyczy
to tylko impuls niechciany
niepohamowane litery
wyskakują z gardła
żałosne sceny
te nie wyrazy
nieprzemyślanego scenariusza
bywają wydukane
nienawidzę
udawać nienawiści
kiedy mięsień miłości
wrze
dławimy się niesłusznie
kłamstwami wzajemnie
tak jakbyśmy tego chcieli
nieświadomie
taniec emocji
gra słów nietaktowna
naświetlona bezmyślnością
wczoraj jeszcze
mieliśmy uchronić się
przed samotnością