sadzają mnie w niebie
gdzie tańczą beztrosko
nad naszą wspólną wioską
emanują w twą stronę
podają koronę
rozwalą ten mur
nie będziesz się już pruł
mam dość twoich smutków
które niszczą pomalutku
całą więź między nami
zasypują piaskami
swe usta uruchom
pozostaw mnie głuchą
na alarm fałszywy
tej ciągle zmiennej miny