czas to pieniądz moi drodzy
wiecie dobrze że w poezji
dźwięczą słowa nie dochody
właśnie w góry się wybieram
nie dla piękna samych grani
lecz by sycić się widokiem
wzgórz ponętnych mojej pani
wymarzone krajobrazy
wabią kształtem i zapachem
można drogą pocałunków
dojść na szczyt pokryty lasem
są tam wrota do ogrodu
z słodkim źródłem zapomnienia
które troski i kłopoty
w deszcz gorących wrażeń zmienia
ach - emocje mnie czekają
małe duże i te wielkie
więc nie będę tracił czasu
znikam - jak ten dżin w butelce