wśród marzeń dryfuje swobodnie myśl ma
leżąc rozważam fakt boskiej miłości
tak minął mnie tydzień, być może dwa
spacerujemy wciąż dalej od miasta
odwieczna muzyka sfer dźwięczy w tle
w błogiej radości zagadki poznania
osobowości rozpuszczają się
bóg się nam jawi wszechwieczną jednością
nie ma już pytań i nie ma zła
istnienie jest cudem, więc ciesz się radością
co lekko ją zdmuchnie pierwszy powiew dnia