zakochałem się w tobie
jak w szumiących drzewach
niebieskie oczy mówiły o szczęściu
uśmiech karmił
obietnicą zmartwychwstania
dojrzałe piersi każdym oddechem
przyprawiały o dreszcz rozkoszy
niesforne loki wabiły zapachem
lasu i miłości na dziewiczej polanie
stałaś się kwiatem paproci
który pojawia się i znika
zerwanym i niezerwanym
kielichem którego
nie mogę spełnić do końca
jak niedośniony sen
noce są za krótkie