Przemierza ludzki świat
Wśród dolin i szczytów
Płonie jego znak
Cztery srebrne trumny
Dla czterech świata stron
Wzleciał ogień w chmury
Ofiarny czyniąc stos
Wielki lament ludzi
Rozlewa się jak woda
Nieumarłych budzi
Kwikiem ludzka trzoda
A białobrody starzec
Patrzy Śmierci w twarz
Służyć sobie każe
Spopielić każdą z ras