byliśmy wtedy śmiali.
Uczyliśmy się szybować wśród chmur,
chodziliśmy krętymi ścieżkami,
żeby móc dłużej czuć bliskość ciała,
serca i miłych nam słów.
Pamiętasz? Byliśmy wtedy dorośli,
byliśmy wtedy zbyt zajęci by żyć.
Biegaliśmy wprawieni w bieganie,
pracowaliśmy, by znowu pracować iść.
Staliśmy się podobni do szklanki,
którą wystarczy strącić by zbić.
Pamiętasz? Byliśmy wtedy starzy,
byliśmy wtedy samotni.
Wlekliśmy nogami od okna do drzwi,
ale nikogo nie było
i nikt się nie zjawił,
by dziś z nami być.
„Pamiętam, lecz nie wiem jak iść.”