siedzę w fotelu, widzę walkę Kliczki
Przełączę kanał, może leci Rihanna
bo Rihanna jest przez bazylię kochana
Ja będę smutniejszy, nie lubię Rihanny
lubię jej kształty, a nie jej śpiewanie
Lecz czegóż nie robi się dla Bazylii
więc siedzię w fotelu i słucham jej tryli
Kliczko poczeka, obejrzę go później
zużyję bazylię, zrobi się luźniej
Gotuję sosik, pijąc piwko z pianką
Ale cos krzywo patrzy na mnie Oreganko
Ależ jestem głupi, stracił przyjaciółkę
co by tu zrobić, wrzucę go na półkę
Leniwy kaktus, co stoi tam wieki
może podniesie swe ciężkie powieki
Nastroszył się troszkę widząc obcego
- On ma liście - pomyślał - też mi kolega
Mam nadzieję, że przełamią pierwsze lody
Jeśli nie,... trudno,... trafią do ogrodu