Mijam wystawy, wystrojone plastikowe manekiny,
a w nich
jakby trochę Nas nieszczęśliwych.
Bezdomny brudny pijak,
mówią nieudacznik,
którego często też mijam, godzi się na swój los - swoje nieszczęście zapija.
Przemiła Pani kasjera,
co z uśmiechem na twarzy mnie wita,
życzy "Miłego Dnia!",
pozornie szczęśliwa,
choć tyle nieszczęścia,
w swej duszy ma do ukrycia.
Pan kelner, w restauracji, z serdecznością gości obsługuje,
serwuje pyszne dania,
choć wolałby to rzucić,
bo ma dość, szczęśliwego,
udawania.
Tak to szczęście wygląda
w tej Naszej codzienności
- w pozornych szczęściach,
najwięcej tej nieszczęśliwości..."