chudziutka,skromniutka,
z piwnymi oczyma.
Włosy miała długie
-myszkowata blondynka,
z rumieńcami na twarzy
-niewinna dziecinka.
Skryta i cicha
była zazwyczaj,
jak stokrotka
rosnąca w trawy ukryciach.
Wtem, tu nagle
nie patrząc,
bezmyślnie,
przebiegli niszcząco
po łące zielonej.
Stokrotka nie żyje,
Ja tu zostałam...
Nic już po niej.
Być może
jakaś Wiosna
łaskawą dla Niej zostanie?
Stokrotka znów zakwitnie
i pozwoli na Wasze z Nią
poznawanie...