jak piorun kulisty
porażę szaleństwem
dzikim pożądaniem
wtargnę na pokład
powalając maszty
ciskając w głębiny
namiętnej ekstazy
żywiołem trawionym
gorącą tęsknotą
wywołam pożogę
topiącą kamienie
a kiedy wybuchną
ogniste gejzery
otulę pieszczotą
i ukoję zmysły