szepczesz tylko jedno imię
Cienie i zjawy wieczoru
przypominają jak wiele straciłeś
Rozumiesz własną agonię jak nikt inny
Nie rozumiesz życia
Z okien chmur świecą ostre zęby
Światła pierzchają jak od trędowatego
Tego co czułeś nigdy nie było
Powtarzaj to sobie jak nową modlitwę
może w prawdę zmienisz kłamstwo
by jednej nocy zasnąć spokojnie
Przejrzyj się w wodzie jeziora
czerwonej od krwi złudzeń
Odnajdziesz swoje odbicie
Nikogo obok