Nie szuka zabiegania w rozpędzonym tłumie.
Ona poda mu ziółka, on pogładzi dłonie...
Razem w parku na ławce.., on coś mówi do niej...
Ona słucha z mądrością gromadzoną latem,
on otula ramieniem, uraduje kwiatem.
Bo dobrze też rozumie życia różne harce.
Wie: w jesieni we dwoje spokojniej i łatwiej.
Cieszą się ludzkie oczy widząc taką parę;
rąk dwoje - tych jesiennych - to buduje wiarę!
Dodaje też nadziei, że gdy minie lato,
życie barwy mieć może kwitnące jak kwiaty.