gdy brakuje pikanterii
wystarczy gorycz przesolonej zupy
jej nikt nie kocha peanu nie pisze
tłuszcz rybim okiem udaje pożądliwość
wietrzę bukiet woni
nie pomaga negliż rozebranej cebuli
i smukłość szparagowej
ostro uwodzi papryka
kolorami miłości
pieprzę więc tę poezję drażniącą nozdrza
otworzę okno przewietrzę
duszne klimaty
''przy fontannie zmoczę łeb...''