gęste bagno. Wstaje rano
wszystko zlewa się w jedną całość.
ból przenika moje ciało,
czuje to kiedy upadam
na dno, każda chwila
i już znikam. Porażki
które uniemożliwiają mi oddychać,
żal po stracie chyba to przetrwałem,
nie było łatwo, kiedy bezsenność
paraliżuje moje gardło. Czuje że
pisanie tylko to mi pozostało,
kiedy wszyscy robią ciągle
to samo. Chociaż coś mają,
ja nie dam rady żyć ciągle
się dławiąc. To choroba która
jest moją wadą, modlitwa moją
wiarą, pióro i myśli dają zapisać
to co się przykrego zdarzało.
To właśnie oznaka słabości daje mi
tak wiele możliwości, teraz wiem
że mogę iść na każde wojny.