duszą i ciałem w nadziei,<br />
kochając swe oblicze<br />
w niewiernym lustrze Hadesu,<br />
które skruszy się,<br />
jak ja kwiat zeschnięty<br />
w wodach bezpłodnych<br />
z betonu tańczącym z motylami.<br />
Kradnę serce i umysł<br />
w których zagnieżdżam wspomnienia,<br />
nie mogąc wprowadzić w ruch<br />
swych opadających powiek.<br />
Powstaję,<br />
ale żyć już nie jest mi dane <br />
więc sama zbijam<br />
narysowaną w myślach ręką<br />
swoją nadzieję w szybie zmartwychwstania.