wesołym szelestem
obdarte z barwnej szaty
drżące i zamyślone
szukają ciepła
w blasku latarni
oszronione gałęzie prowadzą
srebrny dialog z gwiazdami
okryte śnieżna pierzyną
usną obojętne na tęsknotę
za życiodajną zielenią
powiało smutkiem
będzie mi ich brakowało
rozumiem prawa natury
tylko serce się buntuje
ale jesteś ty
świeża jak wiosna
i gorąca jak upalne lato