uwielbiam kiedy szaleją ślinianki
zachwycone zapachem
nie lubię dookreślonej stosowności
wolę gdy spódnica frywolnie
łaskocze nogi
wzdragam się przed konwenansem
większościowosłusznym
buzia w ciup i ręce wzdłuż ciała
/macham paluchem w bucie/
pobiegnę wężykiem
jak upojony szarak
chcę wyprawiać akrobatyczne łamańce
z nonszalancją niepoprawnego małolata