Jeden raz na kolanach
Wyszeptaj modlitwę
Dotknij je dłońmi
Twoje imię jest w nim
Jego imię w tobie
Wsłuchując się w zimno
Uciekasz we wspomnienie
Zielonego drzewa
Pocałuj je mocno
Twoja krew jest w nim
Jego krew w tobie
Ogień i czas spopieliły korzenie
W nich odnajdziesz winowajców
W popiele odpowiedź dokąd iść