ciężką kołdrą wspomnień
choć chciałoby się
o wszystkich już zapomnieć
odpłynąć łodzią
potokiem snów jak z bajki
bez żalu wąchać frezje
brzdękolić w bałałajki
czasem wraca
za gardło ściska twardo
przeszłość
dziewczę co śmieje się z pogardą
już zamknij oczka
lecące licz barany
w kosmosie znajdź kryjówkę
w kosmosie im nieznanym
czasem budzi
wierci dziurę w brzuchu
byle dotrwać świtu
w bolesnym tym bezruchu