drzwi zamknąłeś na klucz
wrzuciłeś do szampana
teraz powiedzcie ludzie
jakże mogłam zwiać
cóż ja biedna robić miałam?
usta namiętne,pełne rozkoszy
rozłynęły się w tańcu dłonie
otuliły spojrzenia w uśmiechu
procenty uderzyły błyskawicznie
tracąc oddech na oddechu
w tańcu namiętności
do nie woli Go nie brałam
po co do niewoli brać
szczęście może wiecznie trwać
2010-12-29