kiedy przeważysz za
i sprzeciw zaciśnie palce
kruk zaczerni niebo
zbudzi tęsknotę za rumiankiem
w pustkę rzuci grudę
zaszczypie w oczy
szarpnie żyły
tętno w pogoni zdepcze myśli
nie będzie pytać o powody
w okruchy rozbije
krzyk
pogrzebanego nimbu ducha
z tęsknoty za balsamem kwiatu
powije dziecko samotności