moralny lśniący holy łódzkim zębem<br />
jadło jak pokarm<br />
papką wysmaruj <br />
kiedy skruszeję na tyle<br />
że na wbijanym patyczku nie zobaczysz<br />
ciasta<br />
<br />
wytapiam z nas sadło<br />
skwiercząc każdą stroną<br />
w słów powijakach<br />
zrasta my się w jednej b(r)yt wannie<br />
nad ciętych przegubach i pod winię tych<br />
w rękawach<br />
<br />
staraj się nie myśleć wtedy<br />
łatwiej donosić nie<br />
doskonałości które proszą<br />
i od puszczają<br />
<br />
o które prosisz i odbijasz brzegiem<br />
a które na zawsze te raz właśnie (w)płyną<br />