pośród czterech ścian,
tak nagannie upiór klaszcze.
Skąd się wziął?
O poranku,
na strychu, przy baranku.
Klaszcze sam do siebie,
mnie nie widzi,
a cudzy głos go onieśmiela.
Brak tu światła, brak tu nieba.
w krwi kałuży sam się zdzieram.
Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?
Usunąć użytkownika z listy znajomych?
Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?
Czy chcesz usunąć ten utwór?
Zarejestruj się aby włączyć się do rozmowy.
informacje o użytkowniku
statystyki utworu
Średnia ocen: 2
Głosów: 2
Komentarzy: 0
Aby dodać komentarz musisz się zalogować.
Brak komentarzy.