krwawoszarym podmuchem wiatru?
narkotycznym tramwajem w złą strone?
teatralnie filmowym kłamstwem?
Czy bez niego skończyłby się świat?
Światło klęknie przed ciemnością
i nie będzie razić, ani grzać.
Wieczna noc przymknie nam powieki.
Jak śnieg pada, topnieje, mrozi
czasem staje się czarne jak węgiel,
takie serce pali się szybko,
a popiół rozwieje wiosną wiatr.
Nie czekaj na karetkę,
spopieleni ludzie szykują rewolucję
nie tylko seksualno-polityczną.
I nie martw się.
Liście też spadają na twarz
tańczą zielone, aż zżółkną ze zmęczenia.
Jednak nim same się pogrzebią,
skaczą z dwudziestego piętrą w miłość.
Uczucia pozabijają nas przed lustrem,
ale to nic przy znieczuleniu
jaskrawszym od śmierci.
Chwytaj w ciemno, promocji nie będzie