by zima zniknęła
w wiosennych roztopach
tworząc bagna jak i bajora
leniwie w ziemię wsiąkając
już niebawem
bieg jej się zakończy
w promieniu słońca
całkiem odpłynie w bezkres
zostawiając wspomnienie
bystrym nurtem
otwierając najpięknieszy ogród
ogród pełen białego kwiatu różowego
w zieleni pocałunku ciepłego
w czasie łaźni promiennej
rozświetlając niebo
karmazynowym przypływem
wschodów i zachodów słońca