w zachodzącym słońcu
wejść bym w ciebie chciała
lecz zmieniasz swoje lico
w pełni się uśmiechając
jesteś jak bańka mydlana
pojawiasz się i znikasz
między popołudniem a wieczorem
zmysły unosisz chwilą romantyzmu
niczym tarcza docelowa jesteś
w którą można strzelać donikąd
jak lustro dajesz spokój i wyciszenie
nocą radość w cudownym śnie...
...uśmiech w porannym budzeniu
2011-06-14