<br />
<br />
gdyby dało się je strząsnąć<br />
tak bezboleśnie i bezdźwięcznie<br />
jak czyni to biedronka<br />
nieświadomie<br />
strząsając poranną rosę<br />
z źdźbła trawy<br />
lekko podrygującego na wietrze<br />
<br />
spadałyby z podobną lekkością<br />
pozostawiając po sobie<br />
jedynie cień wzruszenia<br />
<br />
gdyby nie ich perlistość<br />
upadłabym pod ich ciężarem<br />
nie dostrzegając ich uroku<br />
mimo powodów przez które płyną<br />
nie dostrzegając odbijającej się<br />
w nich nadziei<br />
która wciąż podaje rękę<br />
<br />
<br />
wstaję<br />
<br />
Lubawa,22.05.2007r.